Balsam do włosów zawierający organiczną oliwę, organiczny olej z liści laurowych i ekstrakt z róży damaceńskiej.
Balsam nie zawiera GMO i parabenów
Balsam znajduję się w butelce z pompką o pojemności 280 ml. Na początku miałam małe problemy z rozkręceniem pompki, ale doszłyśmy do porozumienia;p Zapach orientalny- ale przyjemny, niezbyt nachalny. Dzięki pompce wyciskam odpowiednią ilość.
Balsam nakłada się tak jak odżywkę- po umyciu na mokre i odciśnięte włosów. Należy pozostawić go na 5 minut, po czym spłukać.
Bardzo ładnie wygładza włosy. Sprawia,że łatwo się rozczesują i są miękkie w dotyku. Pozostawia ten cudowny zapach na włosach na długo :) Jeśli więc, komuś z jakiegoś powodu zapach nie przypadnie do gustu, to nie będzie zadowolony. Niestety nieco obciąża moje włosy mimo iż nie nakładam go przy nasadzie. Niestety moje włosy są cienkie i skłonne do przetłuszczania się , więc nie potrzebne im dodatkowe obciążenie.
Jednak mimo wszystko uważam, że jest bardzo dobry, a posiadaczki grubszych lub mniejp rzetłuszczających się włosów bedą zadowolone.
Planeta Organica ostatnio jest wszędzie, aż sama muszę wypróbować :)
OdpowiedzUsuńsporo się o tym mówi, nie powiem. Ja postanowiłam powoli zapoznawać się z tymi rosyjskimi produktami. Zaczęłam od kupna zestawu od Babci Agrafii. Jeśli interesuje Cię jakie, zernij do mnie ;)
OdpowiedzUsuńkusi mnie od dawna i muszę kupić;)
OdpowiedzUsuńjakos mnie nie kusi ;)
OdpowiedzUsuńU mnie odpada ze względu na to, że moje włosy lubią się przetłuszczać od czasu do czasu.
OdpowiedzUsuńNie miałam tych kosmetyków ale kuszą mnie coraz bardziej:)
OdpowiedzUsuńciekawe co by z moimi loczkami zrobił...
OdpowiedzUsuń