Ah te blondy.... rozjaśnianie , tonowanie, cudowne odcienie na głowie. Tylko, że czasem włosy przestają to wytrzymywać - tak jak moje platynowe siwusy. Na dodatek zaczęłam je zapuszczać, więc i pielęgnacja musiała zostać zmieniona. Konce nie są na bieżąco obcinane- więc z lekkich odżywek musiałam się przerzucić na coś mocniejszego. Tym razem padło na maskę L'Oreal, z nowej linii Inforcer- która zastąpiła linię pro keratin.
Maska L'Oreal Inforcer przeznaczona jest do pielęgnacji włosów słabych i łamliwych. Swoje działanie opiera na obecności witaminy B6 i Biotyny. Witamina B6 stymuluje wzrost włosów, wzmacnia, chroni przed wypadaniem, a także zabezpiecza kolor. Biotyna natomiast uczestniczy w prawidłowym funkcjonowaniu włosów, wpływa na ich wygląd oraz zapobiega nadaktywności gruczołów łojowych. A co najważniejsze stymuluje wzrost włosów i je wzmacnia osłabione partie. W efekcie struktura włosów jest wzmocniona, a pasma są bardziej odporne na uszkodzenia.
Oj biedne w pewnym momencie stały się moje końcówki. Maskę dostałam jako dołączenie do mojego prezentu urodzinowego i prawie natychmiast ją otworzyłam. Troszkę się bałam, że będzie obciążać moje krótkie włosy - ale w sumie podczas zapuszczania ich długość stała się nikaja;p Nie są ani krótkie, ani długie a odżywienia potrzebują zdecydowanie. Kocham maski profesjonalne za ich konsystencję- nie jest to wodnista maź, której trzeba nałożyć tonę na włosy. Tutaj naprawdę niewielka ilość wystarczy, by je odżywić- po co wpuszczać kasę w kanał
Muszę przyznać, że odkąd jej używam zdecydowanie mniej włosów zostaje mi na szczotce. Bezproblemowo się rozczesują i widać poprawę ich kondycji. Jeszcze w niektórych miejsach wymagają czasu, by ich stan się poprawił- ale zdecydowanie jest o niebo lepiej. Maska ma delikatny zapach, który pozostaje na włosach po umyciu. Jet mega wydajna. Patrząc na zużycie obstawiam, że wystarczy mi na jakieś 6 miesięcy.
Lubię zmieniać kosmetyki, więc pewnie się rozejdziemy za jakiś czas- ale jest jeszcze tyle świetnych kosmetyków do przetestowania. Zdecydowanie polecam przy włosach, które tak jak moje są zniszczone i zaczynają się kruszyć.
Miałam kilka produktów L'oreal, ale wszystkie były bublami. Nie będę ryzykować z kolejnymi.
OdpowiedzUsuńTeż tak bywa . Grunt to dobrze dobrany produkt
Usuńprzez Ciebie zatęskniłam za profesjonalnymi produktami do włosów loreal, aż sobie coś kupię :D
OdpowiedzUsuńW końcu coś jest przeze mnie a nie przez Ciebie :p
UsuńHmm, szkoda, że nie widziałam wcześniej o tym produkcie - może i na moje kruszące się końcówki by pomógł. Jednak skończyło się na tym, że ścięłam te końcówki i już nie mam nic z rozjaśnianych włosów.
OdpowiedzUsuńJa zapuszczam więc walczę i każdy cm :)
UsuńZ Loreala jeszcze nigdy nie miałam żadnej maski.
OdpowiedzUsuńPolecam tylko trzeba dobrze dobrać :)
Usuń