niedziela, 18 lutego 2018

Balea żel do golenia Pink grapefriut

Baby to mają przerąbane.... w myśl panującym regułom kobieta powinna być zadbana, a o włosiskach pod paszkami czy na łydkach nawet nie ma mowy ! Oczywiście są już skuteczne metody pozbywania się owłosienia jednak niezmiennie od wielu lat swoje triumfy w większości łazienek w Polsce wieńczy klasyczna metoda -na maszynkę.
Zdecydowanie jest to sposób łatwy i szybki pod warunkiem ze nie mamy po takiej depilacji podrażnień. Ja osobiście nie mam z tym większego problemu. Dlatego zaopatruje się we wszelkie żele do golenia czy inne specyfiki, które zmiękczą włos i dadzą poślizg maszynce. Oczywiście najlepiej jeśli ładnie pachną.






Baleowy żel właśnie taki jest- pachnie soczystym, słodkim, różowym grejpfrutem. Moje klimaty zdecydowanie ! Spełnia swoje zadanie. Jeśli chodzi o jego wydajność.... w pewnym momencie wydawało mi się, że mi go obywa... zaczęłam myślę wtf.... przecież mój syn jeszcze nie śmiga z maszynką... no z  maszynką może nie ale przekonany był wielce, że jest to żel do mycia :D więc pokrywał nim swoje ciało podczas rytuałów kąpieli.. tak właśnie żel powoli dobija dna... dobrze, że się przyznał, bo żył by w niewiedzy dalej, a ja powoli zaczęłabym się zastanawiać kto u mnie mieszka pod moją nieobecność....

4 komentarze:

  1. hahaha :D historia z Twoim synem zabawna :D też lubię takie zapachy :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Markę znam głównie z żeli. Nie miałam żadnego produktu do golenia.

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...