Peelingi kawowe od lat już cieszą się sławą. Mimo tego, że jestem miłośnikiem kawy i do tego uwielbia kawę parzoną i teoretycznie mogłabym stworzyć sobie taki peeling , moje lenistwo bierze górę. Naczytałam się oczywiście o tym jaki armagedon jest w łazience po takim peelingu.
Na ostatnim spotkaniu blogerek dostałam taki własnie peeling kawowy o cudownym zapach kokosa.
Zawarte w peelingu ziarna kawy robusta, dzięki wysokiej zawartości kofeiny, intensywnie pobudzają skórę, opóźniają procesy starzenia i poprawiają jej wygląd. Wraz z solą morską dokładnie oczyszczają i usuwają martwy naskórek. Kawa wraz z olejkiem macadamia wykazują działanie antycellulitowe.
Lubię kiedy za produktem idzie również cała oprawa produktu. Peeling zawiera produkty naturalne takie jak :kawa, cukier, sól, masło kakaowe, olej palmowy, olej arganowy, olej makadamia, witaminę E i środek zapachowy. Skład jest na tyle świetny, że długo nie zastanawiałam się nad użyciem. Opakowanie stworzone z podfoliowanego papieru. Posiada zgrzew, dzięki czemu łatwo go zamknąć.
Po otwarciu nasz nos otula cudowny zapach połączenia kawy i kokosu. Jest to produkt suchy. po otwarciu trzeba go zużyć w ciągu 6 miesięcy . Aby wykonać peeling trzeba zwilżyć ciało, nałożyć peeling i masować okrężnymi ruchami. Następnie trzeba go pozostawić na ciele na 5-10 minut.
Zdecydowanie nadaje się do użycia tylko i wyłącznie pod prysznicem. Bałam się , że będzie zapychać wannę lub pobrudzi pół łazienki. Ale w moim przypadku kompletnie tak nie było. Ładnie się spłukał.
Peeling był bardzo przyjemny. Skóra jest gładka. Delikatny zapach kawy i kokosa pozostaje jeszcze na skórze przez jakiś czas. Jeśli chodzi o działanie antycellulitowe to zbyt wiele się nie spodziewałam, głównie ze względu na to, że zbyt wiele czynników ma wpływ na powstanie cellulitu na naszych udkach :)
Peeling dostępny jest również w innych wersjach zapachowych : aromatycznej kawy i soczystej truskawki.
100 g peelingu kosztuje 23,99 wystarczyć powinien na 6-8 peelingów. Zamówić możecie go na stronie producenta https://www.loveyourbody.pl/. Znalazłam go również w sklepach internwtowych z produktami ekologicznymi i Superpharm.
Ja jakiś czas temu robiłam sobie właśnie takie peelingi po wypitej kawie :P ale jednak jest to trochę zachodu :D uwielbiam kawę i kokos, to idealny peeling dla mnie :)
OdpowiedzUsuńZnam wersję soczystej truskawki, ale na kokos też mam ochotę :D Lubię to uczucie gładkiej skóry po tym peelingu :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam peelingi kawowe, ale zazwyczaj robię je sama :)
OdpowiedzUsuńJa też lubię peelingi kawowe, ale robię je rzadko, bo nie cierpię po nich sprzątać ;)
OdpowiedzUsuńMam peelingi kawowe innej formy, ale jeszcze chwilę musza poczekać w kolejce.
OdpowiedzUsuńUwielbiam peelingi kawowe, sama też je robię chociaż ostatnio się rozleniwiłam ;)
OdpowiedzUsuńTak jak nie lubię peelingów tak ten sprawdza się u mnie świetnie ;)
OdpowiedzUsuń