niedziela, 25 listopada 2018

Opalanie natryskowe czyli zdrowa alternatywa dla solarium


Opalona skóra nie musi być tylko atrybutem lata. Do wyboru mamy wiele możliwości. Możemy wyjechać na fajne wakacje ;), korzystać z solarium lub smarować się samoopalaczami. Nie jestem  zwolennikiem solarium. Byłam tam raz w życiu i chyba opory zawodowe nie pozwalają mi tam wrócić. Zużyte lampy solarium mogą być przyczyną rozwoju wielu chorób. Dodatkowo łatwo się poparzyć. 
Jeśli chodzi o rozwiązania samopopalające mamy szerokie pole do popisu. Na rynku są natychmiastowe samoopalacze i środki powoli i stopniowo brązujące skórę. Od jakiegoś czasu również możemy skorzystać z usługi opalania natryskowego. Miałam okazję  takowe wypróbować :) i Dziś słów kilka na ten temat.



Do zabiegu trzeba się przygotować. Najlepiej dzień wcześniej ogolić włosy i wykonać porządny peeling. Polecam oczywiście w odwrotnej kolejności. To ważne, żeby skóra była w dobrej kondycji, bo od tego przede wszystkim zależy efekt zabiegu.  

Aby wykonać zabieg stajemy w takim uroczym namiociku, by osoba wykonująca zabieg mogła nas ładnie poopryskiwać :) Dostajemy jednorazową bieliznę i przyklejamy coś na wzór samoprzylepnych wkładek do butów. Ważne by zabezpieczyć kremem przesuszone miejsca na ciele takie jak : łokcie,, kolana ale także dłonie i stopy. W przypadku moich wysuszonych dłoni było to szczególnie ważne. Zapobiega to niestetycznym plamom.



Do opryskiwania służy specjalne urządzenie. Do pojemnika wlewa się specjalny preparat. Można wybrać pożądany odcień ze względu na karnację skory. Ja wykonywałam opalanie jasnym odcieniem 2 godzinym preparatem. Oznacza to, że 2 godziny po zabiegu można juz normalnie wziąść prysznic.


Sam zabieg jest dość szybki. Osoba wykonująca dokładnie opryskuje nam całe ciało preparatem  Jest do uczucie podobne do delikatnej mgiełki. Potem następuje suszenie preparatu suchym i ciepłym nawiewem.

Trzeba mieć ze sobą ciemną bieliznę i najlepiej luźne ubrane- preparat może trochę brudzić  Ale wszystko bardzo ładnie się dopiera. 



Jakie są moje odczucia i efekty?

Przede wszystkim uważam, że to fantastyczna alternatywa dla solarium. Opryskane jest dokładnie całe ciało, a nie tylko miejsca do których dostajemy rękami korzystając z balsamów brązujących.
Efekt jest natychmiastowy.
Ma bardzo ładny odcień- zdrowej, brązowej opalenizny. 




Aby utrzymać efekt nie powinno się wykonywać później peelingów i dbać o dobre nawilżenie skóry. 

Cena takiego opalana to około 80-100 zł. Efekty utrzymują się 2-3 tygodnie. Im lepiej nawilżona skóra tym bardziej długotrwały efekt. Ja jestem zadowolona z efektów.

11 komentarzy:

  1. Fajna opcja, być może kiedyś się skuszę przed jakaś imprezą :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. faktycznie przed jakimś weselichem czy grubsza imprezka fajna sprawa :)

      Usuń
  2. Interesuje mnie to od dłuższego czasu, bo samoopalaczem czy balsamem brązującym nie mogę pleców "opalić"

    OdpowiedzUsuń
  3. Super to wszystko opisałaś. Zawsze byłam ciekawa jak to po kolei wygląda i czy warto się wybrać na taki "zabieg". Teraz już wiem, że warto i chętnie zażyję trochę słońca w płynie (:D), żeby nie być bladziochem w zimie :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo fajna metoda, ja nie lubię się opalać, ale może kiedyś się skuszę, aby nie być bladym nawet latem ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie korzystałam nigdy z opalania natryskowego. Z solarium też nie. Jakoś jestem przyzwyczajona do swojej bladości xD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja też, ale zawsze to cos nowego , co sprobowałam :)

      Usuń
  6. fajna metoda choć wolę naturalną opaleniznę :D

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...