Oriflame jest dla mnie firmą, z którą mam bardzo małą styczność. Jednak to już mój drugi zapach od tej marki. Pierwszym był Miss Giordani, z którym nawet się polubiliśmy.
"Wyobraź sobie dwie kreatorki perfum – dwie kobiety o różnym podejściu do kwestii kobiecości. Wyobraź sobie, co może narodzić się w momencie, gdy spotkają się te idee. Przeciwieństwa połączyły się i rozwinęły w kreację, która jest interpretacją delikatnej kobiecości - zapach stworzony wokół najcenniejszego kwiatu w perfumerii – jaśminu wielkokwiatowego. Uprawiany od ponad 300 lat na nasłonecznionych wzgórzach Grasse, ma urzekający zapach, który symbolizuje wewnętrzną siłę, finezję i piękno kobiety."
Przy pierwszym kontakcie wydawało mi się, że się nie polubimy, jest dość mocny i na początek słodkawy. Jednak w kolejnej już nucie zaczyna być bardziej mój 😊 wprawdzie jestem wielka fajną zapachów zawierających piżmo i drzewo sandałowe, ale czasem lubię zmiany.
Tutaj nutami zapachowymi są: mandarynka, jaśmin i drzewo sandałowe. Jest to zapach kwiatowo- owocowy.Jest słodkawy, ale na pewno to nie jest typowy słodziak. Utrzymuje się około 7-8 godzin.
Jeśli interesują Cię kosmetyki Oriflame, koniecznie odwiedź ich stronę Oriflame Poland :)
Bardzo lubię zapachy Oriflame, ale tego nie znam :)
OdpowiedzUsuńTego zapachu nie znam, ale z Oriflame dawno nic nie uzywałam.
OdpowiedzUsuńZnam ten zapach ,jest ladny
OdpowiedzUsuń