Chyba każda z nas słyszała o słynnych już szczoteczkach do mycia twarzy. Kiedy ja zaczynałam przygodę ze swoja na rynku były jeszcze 2 szczoteczki dużo droższe od mojej.
Dziś na celowniku szczoteczka do twarzy Mary Kay? Czy ją polubiłam ? Jak się sprawdza?
No cóż zacznijmy od początku.
Szczoteczka zawarta jest w pudełeczku, w którym znajdziemy szczoteczkę, dwie końcówki i baterie do szczoteczki. Spokojnie można ją zmieścić w kosmetyczce wyjeżdżając.
Producent twierdzi, ze jedna końcówka starczy nam na 3 miesiące.
Co ja myślę? Przeważnie używam szczoteczki tylko wieczorem, kiedy zmywam całą tapetę z twarzy ;p Nie widzę jej zużycia po 2 miesiącach, więc myślę, że może starczyć mi na dłużej :)
Trochę byłam sceptyczna wobec tej szczoteczki- w końcu to takie szorowanie twarzy. Czy nie będzie podrażniona? Czy nie będzie zbyt mocna dla mojej skóry? Nic bardziej mylnego- szczoteczka jest tak delikatna... uwielbiam ją :)
Mamy możliwość wyboru dwóch prędkości- ja osobiście używam słabszej, ale kiedy jestem bardzo zmęczona lub mam ochotę na solidne szorowanie używam mocniejszej prędkości.
Generalnie w instrukcji do cery wrażliwszej zaleca się niższą prędkość.
Jeśli chodzi o aspekty użytkowe szczoteczka jest wodoodporna, ale nie wodoszczelna. Możemy swobodnie używać jej gdy mamy mokre ręce lub pod prysznicem.
Nie zalecam jednak wrzucania jej do wanny- mogłaby tego nie przeżyc- nie próbowałam , ale wolałabym, żeby długo mi służyla.
Ja oczywiście jestem leniwa więc nie nakładam żelu na twarz tylko moczę szczoteczkę i bezpośrednio nią nakładam żel ( sprawdzałam ją również z mleczkiem i też jest w porządku :))
Świetnie trzyma się ją w dłoni- jest zgrabniutka i dobrze leży w ręce- w prawdzie nie ma ogumowania ale nie ślizga się.
No i przejdźmy do najprzyjemniejszej części....
Szczoteczką wykonujemy ruchy koliste na każdej partii twarzy... Jezuniu jakie to jest przyjemne...
Uwielbiam ją używać w wannie kiedy się wyłożę, zamykam oczy i masuję twarz... Wiadomo to nie to samo gdyby wymasował mnie jakiś przystojny masażysta ale jakaś namiastka ;)
Szczoteczka świetnie masuje twarz. fantastycznie złuszcza naskórek ( na dzień dzisiejszy zamiast 2 razy w tygodniu używam peelingu dwa razy w miesiącu)
Po takim masażu skóra moja twarz ma zupełnie inny koloryt. Widać jakby odżyła...
Nie wyobrażam sobie już życia bez niej :)
Jeśli będziecie kiedyś wahać się czy kupić sobie szczoteczkę bez względu na to czy tą czy inną to nie zastanawiajcie się ani na moment to jedna z lepszych rzeczy które możecie zrobić dla swojej twarzy.
Oczyszczam nią również szyję i dekolt , choć producent nic nie piszę na ten temat..
Cena tej szczoteczki to 279 zł, potem można dokupić same nakładki chyba za 49 zł za 2 sztuki.. ale zanim będę musiała to zrobić to jeszcze hohoho..
JA JESTEM ZACHWYCONA
Miałyście styczność ze szczoteczkami? Może macie inne modele?