wtorek, 31 grudnia 2013

Regeneracja stóp z Sylveco

Pozostańmy w temacie pielęgnacji stóp.

Poza pedicure, peelingami równie ważne jest nawilżanie i natłuszczanie stóp. 

Dzisiaj o Regenerującym kremie do stóp od Sylveco


Hypoalergiczny regenerujący krem do stóp, zawierający tylko naturalne składniki, przeznaczony jest do codziennej pielęgnacji suchej i zniszczonej skóry. Intensywnie i głęboko nawilża, natłuszcza, zmiękcza zrogowaciały i popękany naskórek. W skład kremu wchodzą roślinne ekstrakty aloesu oraz brzozy, które łagodzą podrażnienia, a olejek rozmarynowy działa przeciwbakteryjnie i przeciwgrzybiczo odświeżając skórę. 


Producent zaleca nakładać grubą warstwę kremu, wmasować, nałożyć załączone bawełniane skarpetki i potrzymać minimum 30 minut- a najlepiej całą noc. 

Używam kremu jak tylko sobie przypomnę, ale staram się robić to przynajmniej parę razy w tygodniu.

Krem znajduje się w tubce o pojemności 75 ml,.

Jest dosyć gęsty, ale nie ma problemu z wyciśnięciem go z tubki.


Muszę przyznać, że jest dosyć treściwy. Bardzo ładnie natłuszcza stopy i sprawia, że są miękkie. 
Faktycznie ma delikatne ziołowy zapach- mnie to absolutnie nie przeszkadza. 

Przy regularnym stosowaniu wyraźnie poprawia kondycję stóp.

Fajnie, że producent zapewnia bawełniane skarpetki do pielęgnacji choć nie musiało być to wymagane- każdy z nas ma w domku jakieś skarpety;p

Można go kupić tutaj za 18,38


Z tego miejsca chciałam wam życzyć w przyszłym roku samych sukcesów.
Aby każda/ każdy z Was był coraz bliżej spełnienia swoich marzeń- bo każdy jakieś ma.
Życzę Wam lepszych wyborów i nauki na własnych błędach, a najlepiej na cudzych ;)
Życzę abyście mogli każdego dnia być z siebie dumni
I aby otaczali Was ludzie tylko o pozytywnej energii
Wszytskiego dobrego w tym nowym 2014 roku. 



poniedziałek, 30 grudnia 2013

Otulanie od Put& Rub

Otulenie to coś czego potrzebuje każdy w chłodniejsze dni. 
Naprzeciw nam wychodzi Otulające masło do ciała od Put & Rub
Masło z limitowanej edycji na 5 lecie Put&  Rub


Aromatyczne masło do ciała odżywia, regeneruje i rozpieszcza naturalnym aromatem. 

Dzięki bogactwu naturalnych maseł i olejów nawilża, natłuszcza i odbudowuje naturalną równowagę hydrolipidową nawet bardzo suchej skóry. 

Efekty są zauważalne już po pierwszym użyciu. 


Uwielbiam marke Put & Rub... uwielbiam ich zapachy- oryginalne, długo utrzymujące się na ciele...

To masło równiez mnie nie zawiodło.

Rzadko kiedy zachwycam się balsamami, masłami- nie amm suchej skóry -określiłabym ją jako normalną. 
Uwielbiam kiedy balsam pięknie pachnie i zapach, który mi odpowiada utrzymuje się jakiś czas.
Nienawidzę kiedy balsam nie chce się wchłaniać- pozostawia lepką lub tłustą warstwę.

To masło pokochałam od pierwszego użycia. 
Zawarte w słoiczku, co może jets mało higieniczne, ale na pewno zużyjemy je do końca. Zabezpieczone dodatkowo sreberkiem- pewność, że nikt w nim nie grzebał.


Kiedy je otwieramy wydobywa się cudowny zapach cytryna przebijająca się z karmelem i vanilią. Nie jest przez to mdłe, czy za słodkie.


Nie jest toporne pięknie się wchłania. Jest w miarę wydajne, ładnie się rozprowadza.
Zapach pozostaje na skórze jeszcze przez długi czas...
Świetnie nawilża, natłuszcza jednocześnie nie pozostawiając tłustego filmu. 


Cena tego masełka to 69 zł, w tej chwili na stronie Put& Rub jest za 58,65 więc chętnych do skorzystania zachęcam  :):):)

Dla zainteresowanych skład:


Zachęcam tym bardziej, że jest to edycja limitowana

niedziela, 29 grudnia 2013

Cosmabell kwasy do stóp

Na rynku pojawia się wiele marek produkujących skarpetki z kwasem. Wysyp jest spory, więc można wybierać w cenach i markach jak tylko się chce.


Ja otrzymałam do testowania 2 preparaty: Magic Foot peel o którym mowa była tutaj.
Dziś będzie o fiemie konkurencyjnej czyli Cosmabell.


" Specjalne skarpetki nasączone kompleksem kwasów owocowych rozluźniają połączenia między martwymi komórkami naskórka, dzięki czemu usuwają szorstką skórę pięt, a także odciski i modzele. Foot Peel działa na całą powierzchnię stóp, co dodatkowo pozwala usunąć przebarwienia, drobne blizny i skutecznie walczy z objawami starzenia się skóry. 

(...)
Po około 7 dniach uzyskasz ostateczny efekt w postaci jedwabiście gładkiej, ożywionej i intensywnie nawilżonej skóry stóp." 

W opakowaniu znajdują się skarpetki nasączone kwasami oraz plasterki do przyklejenia skarpetek. 

Następnie należy nałożyć na nie bawełniane skarpetki. Posiedziec w nich od 90-120 minut.Następnie zdjąć i opłukać. W dniu następnym powinno się wymoczyć stopy przez 10 minut. Tak też postąpiłam ;p 
Oczywiście u mnie musi być inaczej niż u wszystkich, u mnie złuszczanie rozpoczęło się dopiero po 7 dniach, kiedy już straciłam wszelkie nadzieje na działanie.


Mój mówił : bo ty masz zadbane stopy to ci nie ma co schodzić.

A jednak miało, nie jakoś masakrycznie, ale schodziło. Upierdliwe to jest na maxa muszę przyznać. Skóra jest wszędzie - w skarpetkach w lazience etc. Spać trzeba w skarpetkach, żeby nie śmiecić do łóżka.
Muszę przyznać ze efekty były dla mnie zadowalajace. Skóra nie zeszła tylko z pięt, ale tez wokól paznokci, na palcach, miedzy palcami.  


Ogólnie z efektu byłam zadowolona, niestety nie utrzymuje się on zbyt długo- chyba zostanę przy tradycyjnym pedicurze, choć czasem można się wspomagać tym produktem :) 

Gdyby był trochę tańszy można by częściej sięgać po to- zwłaszcza kiedy nie ma się czasu 

Cena:79 zł/ parę

piątek, 27 grudnia 2013

Polubić srebro...

Każda z nas lubi złoto lub srebro.. ja zdecydowanie wole srebro ale czy polubiłam się z tym produktem?


Pulanna mleczko ze srebrem 




"Doskonale oczyszcza bez naruszania naturalnej warstwy ochronnej skóry. Zwiększa elastyczność  i odporność na podrażnienia" 

"Mleczko zawiera płatki srebra, wyciąg z rumianku i nasion lotosu. Dokładnie usuwa nadmiar wydzieliny łojowej, kurz, makijaż, nie narusza jednak naturalnej warstwy ochronnej skóry. Dzięki temu mleczko ze srebrem nie tylko oczyszcza skórę lecz także ją pielęgnuje. 
Zachowane zostaje prawidłowe nawilżenia naskórka, zwiększa się jego elastyczność i odporność na podrażnienia. Skóra jest przygotowana do dalszej pielęgnacji. "


Mleczko zawarte w odkręcanej tubce. Na opakowaniu nie znalazłam informacji o pojemności natomiast na stronie producenta piszę, że jest to 90 g.

Jego konsystencja jest średnio gęsta- bywają mleczka o bardziej zbitej konsystencji. 


Producent zaleca zmywanie mleczkiem za pomocą wacików. Ja jednak myję twarz mleczkiem a potem spłukuję normalnie wodą. 
Pare razy używałam go do demakijażu oczu i bardzo dobrze sobie radził. Nie piecze, nie podrażnia oczu. 

Ma jeden minus- jest niewydajne. 

Skóra jest miękka, gładka po umyciu. Nie podrażnia i nie wysusza skóry. 
Daje poczucie oczyszczenia.

Nie pozostawia tłustej warstwy, a dzięki dodatkom srebra polecany jest dla osób z problemami skórnymi. 


Miałyście do czynienia z innymi produktami Pulanna? Jestem ciekawa kremów

czwartek, 26 grudnia 2013

Kawiorowa kapiel do BingoSpa

Kto z nas nie lubi poleżeć sobie w wannie pachnącej jakimś miłym zapachem... oddać się relaksowi i zwolnić na chwilę w tym pędzącym świecie? Chyba każdy ma takie dni. 

Na rynku jest wiele specyfików mających zapewnić nam przyjemna kąpiel od płynów przez pudry, kule i inne. Dzisiaj przedstawię Wam propozycję od BingoSpa czyli kawior do kąpieli.



"Kawior do kąpieli BingoSpa to molekuły silnie nawilżającej substancji, nasycone ekstraktem z bursztynu i kofeiną. Molekuły o średnicy ok 1 mm , pod wpływem wody stopniowo uwalniają składniki pielęgnacyjne, równomierne nasycając skórę przez cały czas trwania kąpieli"

Coż ja mogę o nim powiedzieć? Zawarty w pojemniku o pojemności 380 gz dużym otworem. Nie przeszkadza to dozowaniu. Ja wsypuję sobie kawior na zakrętkę i daję pod biezącą wodę. Zapach cytrusowo- mydlany - nie wiem jak go określić. Barwi wodę na delikatny, pomarańczowy kolor. 

Zapach jest wyczuwalny podczas kąpieli, nie zostaje jednak na skórze.

Kawior nie produkuje piany, bąbelków, nie są musujące ani nic z tych bajerów;p 

Muszę przyznać ze kuleczki kawiorowe dosyć ładnie wyglądają :)


Skład kawioru jest minimalny:
Urea, Propylene Glycol, Amber extract, Panax Ginseng Extract, Mel Extract,  Caffeine, Titanum Doxide, Mica, Parfum, CI 15985.


Cena na stronie to 14 zł . Nie najniższa ale i tez nie za wysoka.

podumowując:

plusy:
-konsystencja
-zapach
-opakowanie 


minusy:
-dostępność
-wydajność 

środa, 18 grudnia 2013

Kakaowy zdzierak

Jak cudownie jest móc wrócić do peelingów.

Czasem zastanawiam się czemu niektóre rzeczy przydarzają się właśnie mnie. Normalni ludzie mają różne choroby, dolegliwości. Opryszczka jest raczej standardowym zjawiskiem wśród nas. No tak ale ja muszę być inna oczywiście. Całe lata zmagam się z opryszczką na czole, która wychodzi mi po pierwszych mocnych promieniach słonecznych. Od lat nie opalam twarzy. No cóż ale tym razem spłatała mi figla i zaczęła wychodzić w okresie jesieni i tadam na policzku. Myślę sobie... cholerka chyba ospa... ale miałam... no ale przecież jestem wybitna to zapewnę nalezę, do tej grupy osób która przechodzi drugi raz ospę a nie półpaśca. Z dnia na dzień dziadostwo się rozprzestrzenia... zaczynam przybierać wygląd a'la monster... tak to opryszczka... cholera jedna.... ale żeby na policzkach, brodzie ? całej prawie twarzy? a nie przecież jeszcze pod pachą się skryła, na ręce usiedliła.... musiałam na prawie 3 tygodnie odstawić wszelkie peelingi. Dziadostwo goić się nie chciało. 


Kiedy znów mogłam się wypilingować cieszyłam się, że to właśnie ten wpadł w użytek. 

Cocoa Butter Formula Peeling do ciała Palmers :)




Mimo wszystkich kwestii estetyczno- higienicznych peelingi w słoiczkach są moimi ulubionymi. 
Jak zdzierać do porządnie a te zazwyczaj takie są. Gęste, napakowane drobinkami ździerającymi. 

Porządne opakowanie, zabezpieczone zostało dodatkowo plastykową zatyczką. Elegancko się zamyka i otwiera, nawet mokrymi rękami nie ma żadnego problemu. 


Otwieram i czuję ten cudowny zapach kakao... mm... no to oglądam. Peeling ma beżowy kolor , a zatopione w nim drobinki mają kolor czarny. 


Generalnie producent zaleca używać go na zwilżone ciało. Ja jednak spróbowałam raz na sucho, jak zaleciła nam przedstawicielka Palmers. Zdzierak jest mocny, więc na udach gdzie jednak mam wrażliwą skórę była trochę zaczerwieniona. 

Na mokro radzi sobie całkiem nieźle, jednak potrzeba mu troszkę więcej czasu by podjąć współpracę z naszym ciałem. 

Nie osadza się jakoś strasznie na wannie. Mnie troszkę pozostaje na dnia ale wystraczy opłukać wannę by się tego pozbyć. 
Ja na taki peeling słoiczkowy jest wydajny. Nie pozostawia tłustego filmu na skórze, a ten cudowny zapach utrzymuje się na ciele jeszcze przez jakiś czas. 

Dla mnie to idealny peeling na jesień- zimę :)

piątek, 13 grudnia 2013

Czekolada z miętą

czyli płyn do kąpieli Original Source.
 
Czekolada z mięta- uwielbiam to połączenie.
 
 
 
Reklama producenta:
Zapomnij o nudzie w kąpieli i odpręż się z płynem do kąpieli OS Chocolate & Mint. Intensywna słodycz czekolady wraz z orzeźwiającą mięta błyskawicznie odbudowują w Tobie chęć do życia. Możesz sobie na to pozwolić bez strachu o nadmiar kalorii- ta czekolada nie tuczy.
 
Jeśli chodzi o zapach tego płynu byłam oczarowana. Od razu skojarzył mi się w tymi czekoladkami z miętowym nadzieniem. Nie pamiętam jak one się nazywają :) Powiedziałabym nawet, że przeważa zapach mięty- czekolada jest ulotna, wyczuwalna tylko przez chwilę.
 
Jak na płyn do kąpieli to opakowanie jest niezbyt duże, a u mnie tego typu produkty schodzą jak świeże bułeczki.
 
Liczyłam na to, że zapach będzie utrzymywał się w wannie. Niestety szybko ucieka kiedy tylko wanna napełni się wodą. Nie pozostawia również zapachu na skórze- no cóż ja tam lubię pachnieć czymś przyjemnym po kąpieli ;p
 
Opakowanie ma jednocześnie plusy i minusy. Otwór jest dosyć duży, przez co musimy uważać, by nie zalać za dużo płynu, ale z drugiej strony kiedy produkt ma się ku końcowi spokojnie wydobędziemy go pod strumieniem ciepłej wody.
 
 
 
Niestety średnio wydajny.
 
Powiedziałabym, że piana która się wytwarza też nie robi zbyt wielkiego wrażenia. Nie rośnie zbyt wiele i szybko opada- dla amatorów kąpieli pełnej bąbelków produkt się nie nadaje.
 
Nie zauważyłam uczucia przesuszenia skóry.
 
 
Dla zainteresowanych skład:
 
 
Niestety wypada średnio na tle innych lepszych ( i czasem tańszych) płynów do kąpieli.
A czy pobudza w człowieku chęci do życia? Byłoby miło gdyby zwykły płyn dodawał nam energii życiowej ;p

wtorek, 10 grudnia 2013

Krakowskie spotkanie mikołajkowe

W sobotę miałam przyjemność odetchąć na chwilę od pędu życia codziennego. Mianowicie wybrałam się na spotkanie blogerek.

Spotkanie odbyło się w restauracji http://www.tuttobene.pl/ na krakowskim Kazimierzu. 

Wystartowałyśmy o godzinie 16.

Odwiedziła nas Pani reprezentujące firmę Trendy klik, która przedstawiła nam markę Softer.
Powiem szczerze, że nigdy nie słyszałam o firmię i z chęcią się jej przyglądałam. Produkty są w bardzo korzystnych cenach- więc jeśli tylko się sprawdzą, można się bliżej zainteresować. Firma prężnie się rozwija i z tego co nam Pani opowiadała będą również sklepy w Krakowie:)


Niestety nie robiłam zdjęć, a nie chciałabym, żeby nasze recenzje wyglądały tak samo więc będzie krótko i na temat ;p



W spotkaniu wzięły udział:

Gosia http://gosiamysz.blogspot.com/ organizatorka


Pomiędzy sobą rozdawałyśmy sobie upominki - myślę, że był to miły akcent :)

Razem z Dominiką wypróbowałyśmy tamtejszą pizzę- była całkiem dobra lecz bez rewelacji ;p

Poza tym oczywiście przyjechałyśmy z górą drobiazgów od sponsorów, którym serdecznie dziękujemy.

Sponsorami spotkania byli:


Jeszcze raz dziękuje za spotkanie :)



Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...