niedziela, 30 lipca 2023

Majru naturalne dezodoranty konopne


Hej hej. A ostatnim spotkaniu blogerek miałam okazję spotkać się z wieloma nowymi markami. Dziś czas na kolejną z nich czyli markę Majru. Do przetestowania dostałam między innymi naturalne dezodoranty konopnego w dwóch wersjach zapachowych bergamotką i lawenda z miętą.


Dezodoranty znajdują się w niewielkich słoiczkach. Produkt trzeba wydobyć palcem i posmarować pachy. 


Mają one bardzo gęstą konsystencję- nieco grudkową. Po odkręcaniu zakrętki wyczuwalny jest intensywny zapach. W składzie produktu znajduje się soda oczyszczona, masło shea, skrobia z tapioki, skrobia z korzenia maranty, olej konopny, olej kokosowy, olej jojoba, witaminą E. Oba produkty różnią się  dodatkiem olejku eterycznego. 
Bardzo fajny skład. Żadnych soli aluminium. Produkt sprzedawane jest jako dezodorant natomiast ma świetne właściwości antyperspirantu. Pięknie pachną i fantastycznie chronią przed brzydkim zapachem. Te dezodoranty to totalnie nowe dla mnie odkrycie ale wprost je uwielbiam. Są dostępne w dwóch wielkościach 15 ml i 50 ml. Mały kosztuje 20 zł duży 45. Są bardzo wydaje i wystarcza napewno na długo. 
A ty lubisz naturalne dezodoranty ?


 

Be bio naturalny peeling enzymatyczny stymulujacy wzrost wlosa


Hej hej. Ostatnio dużo się u mnie dzieje ale staram się znajdować czas na recenzje. Od dawna już wiadomo jak ważna jest zdrowa skóra głowy aby mieć piękne włosy. Nie mam problemu z wypadaniem włosów ale mam dość kapryśna skórę głowy. Muszę zwracać uwagę na sklad szamponów do włosów bo niestety mocne detergenty mi nie służą.  

Z marka Be Bio mam styczność po raz pierwszy i podeszłam do tego produktu z dużym entuzjazmem.  Czy opadł czy się utrzymał przekonacie się w dalszej części wpisu. 


Peeling bazuje na takich składnikach eksfoliujacych jak papaina na kwasy AHA. W składzie jest między innymi kwas mlekowy, askorbinowy, glukonowy, glikolowy, salicylowy, jabłkowy, tatarakowy.
Bardzo fajny sklad produktu .



Nadeszły jednak czarne chmury podczas stosowania. Jak dla mnie opakowanie jest mega kiepskie. Bardzo brakuje mi aplikatora, który ułatwiłby by nakładanie produkty pomiędzy pasma. Peeling ma zwyczajna buteleczkę która nijak nie mogłam sobie poradzić, żeby dobrze nałożyć produkt na skórę. Średnio byłam także zadowolona z efektów stosowania. Być może właśnie dlatego,  że ciężko go dobrze nałożyć. Sklad produktu jest naprawdę obiecujący i myślę, że zupełnie inaczej by się sprawdził z aplikatorem. No cóż, dawałam mu parę szans ale jakoś się nie polubiliśmy. 




 

niedziela, 23 lipca 2023

Bandi hydrocare krem intensywnie nawilzajacay

Hej hej. Jak Wam mija tydzień? U mnie jak zawsze bardzo intensywnie. Zawsze się coś dzieje. Ten tydzień był pod znakiem choroby kota. Ehh gorzej jak z dzieckiem naprawdę. Koty mają to do siebie, że trzeba je obserwować, żeby zauważyć że coś jest nie tak. 

Ale dziś nie o tym. Już prawie wykańczam krem od marki Bandi więc,  dziś słów kilka na jego temat. 

Bandi krem intensywnie nawilżający. Przeznaczony jest do każdego rodzaju skóry. Jest to krem na dzień I na noc. Nie do końca lubię takie rozwiązania ale przynajmniej mamy szansę dość sprawnie zużyć produkt. Wspierałam się po prostu inna dodatkowa pielęgnacja wieczorem a inna rano.




Krem jest w opakowaniu z pompka. Bardzo lubię takie rozwiązania. Czysto i higienicznie. Dodatkowym takie opakowania zapobiegają rozwojowi bakterii w produkcie, które możemy przenieść na rękach. 



Sam krem jest dość lekki. Daje ładne uczucie nawilżenia. Myślę, że będzie odpowiedni dla osób że skóra normalna, mieszaną i tłusta. Dla suchej może być nieco za lekki. Chyba, że dodatkowa pielęgnacja będzie bogatsza lub dodamy do porcji kremu np skwalan. Bardzo ładnie sprawdza się pod makijaż. Nic się nie roluje. W składzie znajdziemy glicerynę, masło shea, panthenol, glikozaminoglikany, kwas hialuronowy. Jest to fajny krem ale nie zachwycił mnie tak bym chciała od razu do niego wracać.  Dobrze nawilża i tyle. Myślę że jako składnik rozbudowanej pielegnacji z dodatkiem serum itp będzie ok. 


 

niedziela, 9 lipca 2023

Hristina body scrub orange i cinnamon

Hej hej w tą piękna i słoneczną (przynajmniej w Krakowie ) niedzielę.  

Testowania produktów że spotkania ciąg dalszy. Dziś o peelingu do ciała czyli produkcie, który zawsze mam pod prysznicem. 
Tym razem o produkcie o nieznanej mi wcześniej marce Hristina. 
Wybrałam wersję pomarańcza z cynamonem.


Wersją zapachowa dość zimowa ale ja zużywałam go całkiem niedawno. Cynamon jest bardzo wyczuwalny w necie zapachowej. Jest to peeling w którym materiałem ściernym jest sól morska. Musicie więc pamiętać by nie nakładać go na podrażniona skórę. Jest to mocny zdzierak. Porządnie można wymalować nim ciało, gdyż sól nie rozpuszcza się zbyt szybko.


 Bardzo krotki sklad to też zdecydowany plus tego produktu. W składzie ma olej z nasion winogron, masło shea, sól morska, olej z pomarańczy i olejek cynamonomy.  Jednym słowem wszystko co potrzeba jest :) pozostawia skórę gładka i lekko natłuszczona. Nie pozostawia nam obrzydliwej mazi, która natychmiast mamy ochotę zmyć. 


Podsumowując to naprawdę dobry peeling. Mocny zdzierak, pachnacy cynamonem i pomarancza. W sklepie internetowym ma trochę inne opakowanie ale to dokładnie ten sam produkt. Wrzucam link do peelingu 
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...