Jak już wiecie tydzień temu byłam u naszej blogowej koleżanki na weselu. Jak zwykle od rana przygotowania, wszystko w pośpiechu. Jak to ja wszystko na ostatnią chwilę... :) Pomyślałam więc sobie nałożę sobie maseczkę na twarz- zawsze to się trochę lepiej wygląda;p I to była pierwsza przygoda minionej soboty. A oto sprawca:
Noni Care nawilżająca maseczka do twarzy
Nałożyłam maseczkę na twarz i wzięłam się za inną robotę;p Pomyślałam po 10 minutach, zmyję bo nie mam za wiele czasu a otóż efekt działania tej fantastycznej maseczki;p
Zaznaczam iż zdjęcie jest zrobione już po nałożeniu maski łagodzącej :)
Modliłam się tylko aby to coś zeszło z mojej twarzy bo za parę godzin miałam już być na weselu. Na szczęście po 40 minutach przeszło.
Nie polecam więc stosować jej w ciągu dnia po raz pierwszy jeśli mamy zamiar gdzieś jeszcze się pokazać;p
Skład maski:
Próbowałyście jej ? Macie podobne doświadczenia z inną maską?
Dla pocieszenia okazało się po 30 minutach okazało się, że mój mężczyzna ma pofarbowane obydwie koszule, które miał mieć na wesele;p A moja sukienka okazała się tego dnia jakaś przyciasnawa;p Dół opadał a dól podchodził do góry;p
Ale impreza była warta poświęceń;p
Jednym słowem masakra :P niezłe szaleństwo pewnie miałaś w oczach ;) nie zazdroszczę.
OdpowiedzUsuńDzięki za ostrzeżenie;)
OdpowiedzUsuńŚmiesznie to brzmi: " Dół opadał a dól podchodził do góry;p"
OdpowiedzUsuńJa tak dziś miałam... Ubrana już pięknie, elegancko, już prawię wychodzę, ostatnia poprawka tuszem... I bach, wylądował na białej bluzce. Zła byłam jak nie wiem, ale dobra, na wierzchu miałam drugą bluzkę, trzeba tylko wyprasować. I co? Żelazko mi ją poplamiło. Ehh... :)
Mialo byc ze gora opadala a dol podchodzil do gory
Usuńja zazwyczaj nowe kosmetyki używam w ten dzień, że wiem że nigdzie nie wychodzę, właśnie ze względu na zaobserwowanie reakcji na skórze :) u Ciebie zaczerwienienie skóry nie wyglądało najlepiej :( sama bym się wystraszyła. Ale dobrze, że impreza się udała :) mam tą maseczke, ale jeszcze nie uzywałam
OdpowiedzUsuńja w chwili jej nakładania zastanawiałam się czy to dobry pomysł ale jednak ja nałozyłam
Usuńwidocznie mialas uczulenie na jakis skladnik maseczki.ważne ze zeszlo
OdpowiedzUsuńBędę jej unikać!
OdpowiedzUsuńa ja z nią nie miałam takich problemów;D
OdpowiedzUsuńno widzisz widocznie mnie cos uczuliło
Usuńo kurcze, masakra! ;o na szczęście, ze Ci przeszło! :D
OdpowiedzUsuńoj... bez względu na to czy będę się gdzieś wybierać czy nie, to raczej nie sięgnę po ten wynalazek...
OdpowiedzUsuńu mnie jabłkowa z rive de loop zrobiło coś jeszcze gorszego po niecałej minucie myślałam że czerwone plamy nigdy nie zejdą
OdpowiedzUsuńoj biedna skóra :(
OdpowiedzUsuńPewnie jesteś uczulona na jakiś składnik. Ja miałam z tej serii maseczkę ale inny rodzaj i wszystko było ok.
OdpowiedzUsuńI przestroga by w ważny dzień nie nakładać ani nie testować nowych produktów ;)
chyba zapamietam to na zawsze:)
Usuńojej, nie fajnie ;(
OdpowiedzUsuńBędę unikać ją szerokim łukiem :).
OdpowiedzUsuńoj to zdecydowanie nie jest maska dla mnie
OdpowiedzUsuńKoszmar! Dzięki za ostrzeżenie, będę omijała szerokim łukiem, tym bardziej przy mojej cerze....
OdpowiedzUsuńMiałam ją i u mnie sprawdziła się świetnie
OdpowiedzUsuńStraszne! Dobrze, że zeszło przed weselem...
OdpowiedzUsuńdzięki za ostrzeżenie...
OdpowiedzUsuńLepiej przed ważnymi wydarzeniami nie eksperymentować. Całe szczęście, że zeszło :)
OdpowiedzUsuńJa też miałam kilka razy przeboje przed wielkim wyjściem, dlatego teraz nie stosuję nic nowego, jeśli nie wiem jak na mnie zadziała. Najważniejsze, że impreza była udana :)
OdpowiedzUsuńO ludzie współczuję;/ Też tak sobie kiedyś zrobiłam ale tylko i wyłącznie z własnej winy (za długo trzymałam maseczkę z glinki). Dobrze, że zeszło do wesela;) Pozdrawiam i zapraszam do siebie http://niebbieska.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńMnie tez często sie zdarza ze cos mnie uczuli ... Jakis czas temu miałam maskę kojąca która mnie uczuliła ze wyglądałam jak pomidor;) Lepiej nie eksperymentować przed większym wyjściem.
OdpowiedzUsuń