Maska znajduje się w saszetce . Podzielona jest na dwa razy . Ja swoją podzieliłam się z panem M., który nawet bezkrytycznie podszedł do pomysłu. Jego twarz łuszczy się czasem niczym skóra węża, gdyż stosowanie kremu jest fuuj, niemęskie i po co to komu. Ale na maseczkę dał się namowić. Być może zbliża się kryzys wieku średniego.. może starość dopada go w odbiciu lustrzanym, nie wiem ale maseczkę przyjął z otwartymi rękami :)
Po otwarciu saszetki otula nas piękny zapach jagód- słodki i mocno owocowy. Ta więc nałożyliśmy maseczki i przystąpiliśmy do oglądania serialu ( swoją drogą polecam Breaking Bad naprawdę dobry serial). Maseczkę wystarczy nałożyć na 10 minut, a następnie resztę wmasowac do wchłonięcia.
Jedna saszetka wystarczy swobodnie na nałożenie jedna całą twarz i szyję. Ja staram się nakładać maseczki dość cienko- gruba warstwa nie zawsze się wchłonie, a po co marnować produkt.
Byłam bardzo zadowolona z efektu działania maseczki. Skóra była nawilżona i wyraźnie odżywiona. Nawet mój stwierdził ze mnie wygładziło ;p
Cena takich dwóch saszetek to około 3 zł.
Mam w zapasie jeszcze maseczkę melonową i z miodem . Na pewno je wypróbuje :) Polecam Wam pysznie pachnącą owocową serie Soraya foodie.
Albo mi się przywidziało albo ona nie ma silikonu w składzie, wow
OdpowiedzUsuńDobrze, że jesteś z niej zadowolona :)
OdpowiedzUsuńPolubiłam się z nią - boooski zapach :)
OdpowiedzUsuń