W ramach współpracy z firmą Venus dostałam jakiś czas temu paczkę. Zastanawiałam się od czego zacząć testowanie i kilka kosmetyków zaniosłam od razu do łazienki. Był w nim między innymi żel do golenia którego recenzję możecie przeczytać tutaj klik. Równolegle z nim używam balsam po goleniu i depilacji
Od producenta:
Balsam przeznaczony do pielęgnacji skóry całego ciała, a zwłaszcza miejsc podrażnionych goleniem lub depilacją. Szybko i skutecznie łagodzi wszelkie zaczerwienienia, przynosząc ulgę i ukojenie.Jego innowacyjna formuła zawiera olej kokosowy, ktory głęboko nawilża, likwidując suchość i szorstkość skóry oraz ekstrakt z imbiru lekarskiego, który działa łagodząco i przeciwzapalnie. Balsam ma wyjątkowo lekką konsystencję, dzięki czemu łatwo się rozprowadza i szybko wchłania, a po jego zastosowaniu skóra staje się jedwabiście gładka i miękka.
Cóż ja mogę powiedzieć na temat tego balsamu. Przede wszystkim mega plus dla firmy, która nie wciska nam bajek w stylu" włosy rosną wolniej, czy przerzedzają się".
Stosowałam go faktycznie na wszystkie depilowane partie ciała. Najbardziej chyba polubiłam go na nogach :) Po goleniu skóra jest napięta i sucha a balsam szybko daje uczucie nawilżenia. Przyjemnie pachnie i ładnie się wchłania.Samą butelkę też oceniam bardzo dobrze ponieważ można ją postawić do góry nogami kiedy balsam będzie się kończył. Jest wydajny. Tak naprawdę nie mam się co przyczepić do niego.
Jednak nie zachwycił mnie- niby jest w porządku jednak uważam go za zbędny w mojej łazience- spełnia dla mnie te same funkcje co zwykły balsam.
Pojemność 200 ml
Cena : ok 6 zł
hmm 6 zł to nie aż tak drogo,,a pewnie będzie kiedyś w promocji to może wtedy się skuszę jak nie jest za specjalny ;P
OdpowiedzUsuńpo prostu mnie jakoś nie zachwycił... nie wiem moze jestem dziwna choć na łydki się sprawdzał :)
Usuńmnie też ta szczoteczka totalnie nie przekonała i mam podobne zdanie do Ciebie, nie dość, że jest niechlujna to tępo się nią nakłada tusz ;)
OdpowiedzUsuńJa tam po goleniu używam tylko balsamu dove, uzależniłam się od niego a jakiegoś problemu z podrażnieniami na szczęście nie mam :)
no właśnie takie miałam odczucie jakaś taka jakby zmasakrowana-- no wlasnie ja tez nie wiec chyba jest to kosmetyk dość zbędny jak dla mnie
UsuńMyślę, że warto wypróbować!
OdpowiedzUsuńCena wcale nie taka wysoka :) ja jednak preferuję zwykłe balsamy
OdpowiedzUsuńpodchodzę do tej kwestii podobnie jak Ty, bo niby czym on się różni od zwykłego balsamu? spokojnie można się bez niego obejść
OdpowiedzUsuńHej dzięki za odwiedziny i za to że postanowiłaś zostać na dłużej, ja po zapoznaniu się z Twoim blogiem też chętnie zaobserwuję;D
OdpowiedzUsuńa czemu ja jeszcze nie spotkalam takiego cuda w drogerii u siebie...musze zapytac
OdpowiedzUsuńnie miałam jeszcze okazji używać
OdpowiedzUsuń