wtorek, 7 lutego 2017

Yankee Candle Snow in Love

No i znów przepadłam... po zakupie nowego kominka zaczęło się... palę i wypróbowuję woski na potęgę.. aż syn pyta mnie po co to robię a chłop nie chce słuchać... no ale cóż gadać z chłopem o kolorach i zapachach chyba się nie da. Oni nie do końca rozumieją naszą podnietę odnośnie bibelotów, zapaszków i świec... ot taki zbędny gadżet...

Pozostajemy w klimatach zimy dlatego złapałam na Snow in Love, który wpadł w moje ręce już jakiś czas temu,ale nie miałam jak go palić, bo koty rozwaliły mi kominek.



Zima lubi dzieci najbardziej na świecie, a Yankee Candle potrafi wszystkich, nawet największych zmarzluchów przekonać do tego, że nawet największy śnieg i mróz można pokochać. Wszystko za sprawą snow in love- zjawiskowej, zamkniętej w jasnym wosku mieszkanki, która pachnie jak poranny, grudniowy spacer, albo jak szalona przejażdżka na sankach. A to przez obecność nut nawiązujących do zapachu leśnych, przykrytych śnieżna kołdra drzew połączonych ze świeżym aromatem mroźnego powietrza. Tak przygotowana kompozycja pobudza, napawa energią i sprawia,że nawet największy śnieg i mróz zaczynamy postrzegać w innym, zdecydowanie bardziej pozytywnym świetle.

Producent twierdzi, że ma w sobie leśną nutę . Ja jej kompletnie nie wyczuwam. Dla mnie jest to zapach lekko pudrowy. Słodki. Kojarzy mi się z delikatnie męską nutą. Bardzo szybko wypełnia pomieszczenie aromatem. To zapach, który zdecydowanie otuli w mroźne dni. Nie jest mdły- ale na dłuższą metę może się znudzić. Mimo iż jestem miłośniczką owocowych i orzeźwiających nut w zapachach do domu to polubiłam Snow i love:)

Ten i inne zapachy możecie zakupić na goodies.pl


4 komentarze:

  1. Miałam go kiedyś, dostałam od męża. Też nie czułam w nim leśnych nut, i dobrze. Wspominam go podobnie jak Ty.

    OdpowiedzUsuń
  2. Znam zapach, ale dawno temu go już miałam, kojarzy mi się z czymś słodkim :)

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...